wtorek, 3 sierpnia 2010

jak tak się zastanowię to wszystko co w moim życiu się dotychczas kończyło, okazywało się być kupą samo w sobie lub kupą się kończyło i ku mojemu rozczarowaniu dochodzę do wniosku oraz stawiam tezę, iż na końcu wszystkiego jest kupa.
śmierdząca i przykra sprawa. ale! jest nadzieja, ponieważ nieustannie wertuje setki danych w mojej głowie w poszukiwaniu chociaż jednego wyjątku od tej, dzisiaj przeze mnie sformułowanej, reguły.
jak coś znajdę, dam znać! zresztą na niewiele się to zda, no bo jak to się fajnie mówi - wyjątek potwierdza regułę.

2 komentarze:

  1. śmierdząca sprawa - może i tak, może nawet beż może tylko tak, ale kto się nie lubi wysrać? (za przeproszeniem oczywiście) no kto? to jest przecież czynność całkiem fajna, są tylko dwie skrajności, które uniemilają - zatwardzenie, albo...no albo przeciwieństwo ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. odnajduję zatwardzenie i sraczkę jako piękne metafory sposobu kończenia pewnych spraw... zatwardzenie, jak wiadomo nie od dziś, długo i z bólem. sraczka, jako szybkie, nagłe właściwie, urwanie sprawy

    OdpowiedzUsuń

ArchiwumQ