{linkzz}
Próbowali odnaleźść swój spokój w szczęściu wzajemnie
Nie mieli wspólnych marzeń chociaż od zawsze byli razem
Jeden niedostępny, pochłonięty wciąż myśleniem
Drugi ślepy i głuchy, zajęty do przodu pędzeniem
Czasem ten pierwszy wyciągał dłoń bo się martwił
Ten drugi uwierzył, że sobie poradzi sam z tym
Okiełzna świat, rozum nie może mieć barier
Uwierzył, że sam da rade, sam będzie swoim światłem
Pierwszy tupał ze złośći gdy nie odpowiedzialne dziecko
Wiedziało co jest słuszne i tak wybrało szaleństwo
Zalewał świat łzami topił w rozpaczy
Ten drugi robił wciąż źle mimo wiedzy że go straci
Taka ludzka natura że możemy mieć dobry przykład
A i tak potrafimy tylko źle wybrać
Robimy mnóstwo błędów tracimy głowę dla zmysłów
Chcemy być coraz mocniejsi, myślimy że to droga mistrzów
Ten drugi też tak myślał czcił swoją wolność
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ArchiwumQ
-
►
2015
(26)
- ► października (4)
-
►
2014
(58)
- ► października (7)
-
►
2013
(79)
- ► października (4)
-
►
2012
(273)
- ► października (12)
-
►
2011
(647)
- ► października (66)
-
►
2010
(310)
- ► października (44)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz